Kup gwiazdę – astronomiczne oszustwo
Po wpisaniu w wyszukiwarce frazy „kup gwiazdę” lub „nazwij gwiazdę” otrzymamy całą listę serwisów, które oferują taką usługę. Zarabiają one na „sprzedaży gwiazd”, a raczej okazji do nadania im imienia, na przykład jako prezent dla ukochanej osoby. Za odpowiednią opłatą, przyślą Ci fantazyjnie wyglądający certyfikat i mapę z atlasu gwiazd, pokazującą dokładne położenie „twojej” gwiazdy. Ale czy w ogóle możliwe jest kupno gwiazdy bądź jej nazwy?
Czy możesz nazwać gwiazdę?
Oczywiście! Podobnie jak drzewo w parku, samochód sąsiada czy pobliskie jezioro. Miej jednak świadomość, że taka nazwa będzie funkcjonować w Twojej głowie (i ewentualnie w głowie obrażonego sąsiada). A co z tymi serwisami, które „sprzedają” gwiazdki? Nie można sprzedawać czegoś, czego się nie posiada, a tego typu „firmy” nie są jakimkolwiek organem astronomicznym, kompetentnym w zakresie nadawania nazw. Za kilkadziesiąt lub nawet kilkaset złotych otrzymasz jednostronicową mapę gwiezdną z pojedynczą kropką zakreśloną kółkiem i pięknym pergaminem głoszącym, że odtąd ta gwiazda będzie znana jako „Grażyna” lub cokolwiek innego. Jednak żaden astronom, żadne obserwatorium, żaden rzeczywisty atlas gwiazd, nikt choćby trochę związany z astronomią, nigdy nie nazwie tej gwiazdy „Grażyna”, nawet jeśli wybuchnie jako supernowa, która przyciągnie uwagę całego świata.
Kto zatem zidentyfikuje gwiazdę z Twoją nazwą? Tylko Ty i ta firma. Powodem, dla którego tego typu oszustwa nadal funkcjonują jest to, że tak naprawdę nie ma prawa zabraniającego zmiany nazwy czegokolwiek, o ile unika się znaków i nazw chronionych prawem własności. Firma obiecuje wysłać Ci kawałek pergaminu, książeczkę i mapę gwiazd – i tę obietnicę spełnia. Obiecuje również wpisanie Twojej nazwy do profesjonalnie nazwanego wewnętrznego katalogu? Tak też się dzieje. Jeśli rzeczywiście nocne niebo jest Twoją (albo bliskiej osoby) pasją, to lepiej byłoby pomyśleć nad książką, sprzętem obserwacyjnym czy wycieczką do planetarium lub obserwatorium w ramach prezentu.
Jak w rzeczywistości nadaje się nazwy gwiazdom?
Niektóre jasne gwiazdy mają nazwy własne, głównie wywodzące się z etymologii arabskiej, greckiej lub łacińskiej (np. Wega), ale poza tym zdecydowana większość gwiazd posiada oznaczenia alfanumeryczne – składające się z akronimu oraz numeru indeksu lub określające pozycję na niebie (np. HR 7001, 2MASS J18365633+3847012). Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU) wspiera Grupę Roboczą ds. Nazw Gwiazd (WGSN), która zbiera nazwy gwiazd z różnych kultur świata i prowadzi katalog zatwierdzonych i unikalnych nazw własnych. Po przeprowadzeniu dochodzenia w sprawie nazw kulturowych z całego świata, WGSN może przyjąć „nowe” oficjalne nazwy dla tych gwiazd, które takich nazw jeszcze nie posiadają. Nazwy egzoplanet i ich gwiazd macierzystych mogą również zostać zatwierdzone przez Grupę Roboczą Komitetu Wykonawczego IAU ds. Publicznego Nazywania Planet i Satelitów Planetarnych, tak jak to miało miejsce w 2015 i 2019 roku, w przypadku konkursów NameExoWorlds, oraz przez Grupę Roboczą Komitetu Wykonawczego IAU ds. Nazewnictwa systemów w ramach konkursu NameExoWorlds 2022.
Dlaczego spójność jest ważna?
Nazwy zatwierdzone przez IAU reprezentują konsensus zawodowych astronomów z całego świata i krajowych akademii nauk, które odpowiednio jako „członkowie indywidualni” i „członkowie krajowi” przestrzegają wytycznych Międzynarodowej Unii Astronomicznej. Pozwala to zachować dziedzictwo astronomiczne, zapewniając jednocześnie nowe unikalne nazwy dla międzynarodowej społeczności astronomicznej. Nazwy te są uznawane i używane przez naukowców, agencje kosmiczne, autorów literatury astronomicznej i inne autorytety na całym świecie. Niezależnie od tego, czy obserwujemy gwiazdy i planety, wysyłamy do nich misje kosmiczne, czy informujemy o nich w wiadomościach, ludzie muszą dokładnie wiedzieć, do którego obiektu odnosi się dana nazwa. Nazwy nadane przez IAU są nazwami używanymi powszechnie na całym świecie.
Jako międzynarodowa organizacja naukowa, IAU całkowicie odcina się od komercyjnej praktyki „sprzedaży” fikcyjnych nazw gwiazd, nazw elementów powierzchni lub nieruchomości na innych planetach lub księżycach Układu Słonecznego. W przeszłości niektóre takie przedsiębiorstwa sugerowały klientom, że IAU (czy w wielu przypadkach NASA – bardziej rozpoznawana i „prestiżowa”, więc działająca na wyobraźnię naiwnych klientów) jest w jakiś sposób powiązana, uznaje, aprobuje, a nawet aktywnie współpracuje w ich działalności. Każde takie twierdzenie powołujace się na tego typu powiązania z oficjalnymi podmiotami jest oczywiście fałszywe i bezpodstawne.
Przeglądając polskie serwisy oferujące tego typu usługi, można natknąć się na różne próby podejścia do rzetelności informacji. Od skrajnej nieprawdy, sugerującej taką samą „wartość” zakupionej u nich nazwy jak nazwy używane oficjalnie („Grażyna” = „Betelgeza”) oraz „nie ma jednolitego katalogu naukowego”), do uczciwej informacji (chociaż ukrytej w czeluściach zakładki FAQ). Przykłady tych ostatnich tutaj i tutaj.
Podsumowanie
Podobnie jak wiele najlepszych rzeczy w życiu, piękno nocnego nieba nie jest na sprzedaż – wszyscy mogą się nim cieszyć za darmo. Co więcej, nocne niebo należy do wszystkich. Ci, którzy twierdzą, że sprzedają jego elementy, pośrednio twierdzą, że są jego właścicielami. Chociaż „prezent” w postaci dedykowanej nazwy gwiazdy może otworzyć czyjeś oczy na piękno nocnego nieba, a dochód ze „sprzedaży” nazw gwiazd może zostać wykorzystany na rzecz ważnego programu społecznego, nie usprawiedliwia to oszukiwania ludzi, którzy wierzą, że jakąkolwiek część nocnego nieba można kupić, sprzedać lub posiadać.
2 353 views
Niektórym (choć nielicznym) udało się zapisać w gwiazdach. Wystarczy wspomnieć choćby królów Karol I Stuart lub Karol II Stuart (ale tu brak pewności), Niccolò Cacciatore, Edward Emerson Barnard, czy nawet nasz Mikołaj Kopernik 😉