Nieco poezji v.4 – Pesymistycznie
Krótko bo i temat nie zasługuje na większą uwagę…:/
Wyszli maniacy astro w swym gronie
Za dom, za miasto, na wzgórek
Przy zakurzonym przyklękli Dobsonie
Na licach ich miny ponure. ..
Pogody nie ma ranki, wieczory
Rozpacz na twarzach się jawi
Każdy wyklinać chmury jest skory
Ktoś w ciszy modły już prawi
Zloty nadchodzą wielkimi krokami
Źrenice powiększa obawa
Zatom i Smolnik pokryte chmurami
Wizja to w ch*h nieciekawa
Janusz w rozpaczy siadł w Astrokraku
Wie, że to czas największej jest próby
Jak sprzedać przy takim pogody braku
Te wszystkie, złączki, montaże i tuby
Adam też we śnie ciągle się wierci
Śni Mu się nowy biznesplan na stole
Czy jodek srebra dorzucić w ofercie
Czy zmienić już branżę na parasole
Taki stan rzeczy ma Marek „głęboko”
Z ekipą swoją plany ma duże
Norwegia, Chile, Kanary, Maroko
Planują wciąż nowe astropodróże
Na forach dziwne powstają tematy
Wciąż kłótnie, psoty, waśnie, swawole
Wkrótce rozkmina czy swe astro-graty
Wynosi się na dwór czy może na pole.