Kapitan Meteor – Tren po błękitnej giełdzie!
Płaczą ludzie w grodzie Kraka płacze Astro-Polska cała,
Życia sens Astromaniaka w niwecz odchodzi bez mała.
Giełda- handlarzy oaza wielu przecież domem była,
Jednym gestem Janusz skazał na śmierć matkę która żyła.
Całe forum wnet upadnie krzyczą Maniacy w rozpaczy,
W hańbie spocznie smutnie na dnie, zkłute przez chciwych siepaczy.
A przecież było tak fajnie, sprzętu moc rosła w błękicie,
A teraz w komercji łajnie, macierz nasza odda życie.
Każden w podniecenia stresie ofert łan kosił o świcie,
Co nowego dzień przyniesie? jaki sprzęt osłodzi życie?
Żonom śmieci nie wynieśli, nawet naczyń nie umyli,
Nie golili się nie jedli, jeno Maniaka śledzili!
Co nowego się pojawi? każdy tu wytęża głowę,
Może zaraz ktoś wystawi, sprzęt za wartości połowę.
Szkoła idzie, blisko wrzesień dziecku książki kupić trzeba
Giełda cud okazję niesie nie kupisz już masła, chleba.
Nagle straszna wieść nadchodzi, rozpacz czarna niczym sadza,
Janusz chytry giełdę grodzi, i odpłatność tu wprowadza.
Jedną rzecz z Admina łaski tu wystawić można będzie,
By handlarzom obciąć macki, które tu wtykają wszędzie.
Rozpacz czarna nas dopadła bark nadziei w strasznej nocy
Giełdo nasza gdzieś przepadła, w mrocznych Jeday jesteś mocy!