AstroPoradnik 2013

(…)nie mylić z Poradnikiem Miłośnika Astronomii Marka Substyka który powinien nosić tytuł Poradnik Obserwatora Syntą 8(…)”
Janusz_P

Oto jest. Dzięki uprzejmości Piotrkusia wszedłem w posiadanie drugiego wydania Poradnika Marka Substyka. Jako, że po poprzednim wydaniu trochę pojechałem licząc na poprawę w przyszłości, nie mogłem nie sprawdzić zawartości następcy 😉

Pierwsze Wrażenia.
Poradnik zamówiony na allegro, cena 39.90 całkiem przystępna. Wszystko bez zarzutu, szybka przesyłka, w środku faktura…Kilka dni zajęło zanim dzieło dotarło na Wyspy Brytyjskie ale oto jest, zapewne jeden z nielicznych egzemplarzy na półkuli zachodniej 😀
Książka fajnie leży w dłoni, chyba ma lepszy papier niż poprzednik, tak czy owak optymalny – strony nie są z papieru toaletowego ale też nie błyszczą się jak psu…;)

Tajemnica Zaginionych Stronic
Już przed zakupem zastanawiałem się, gdzie one są. Pierwsze wydanie to ok 360 stron, drugie niecałe 250. To ponad 100 stron różnicy, 30% ! Sprawdźmy więc:
– Czym obserwować – ok. 30 stron mniej
– Jak i gdzie obserwować – kilkanaście stron więcej O_o
– Gwiazdy i gwiazdozbiory (rozdział o innej nazwie niż poprzednio ale podobnej zawartośći) – znów kilkanaście stron więcej!
3 pierwsze rozdziały zajmują 94 strony, poprzednio…tyle samo! Tajemnica tkwi w kolejnych. Od razu rzuca się w oczy uporządkowanie spisu treści w porównaniu do poprzednika, cała książka ma dokładnie 3x mniej rozdziałów (7/21). Cały blok poświęcony obiektom, jakie możemy dostrzec na niebie zamiast grubo ponad 200 stron, zajmuje teraz ponad 100 stron mniej…ahaaa, więc tu się podziały 🙂
Warto zwrócić uwagę, że zmianie uległa czcionka, chyba jest bardziej elegancka niż poprzednia, która także z racji rozmiaru kojarzyła się z podręcznikiem dla dzieci. Dzięki temu więcej tekstu mieści się na takiej samej przestrzeni. Sprawia to, że ogólna ilość treści w książce nie powinna być zauważalnie mniejsza. Dodatkowo drugie wydanie jest nieco wyższe niż poprzednie.
Skoro już jestem przy spisie treści to zwraca uwagę miejsce działu o astrofotografii. Wcześniej schowana gdzieś między małymi obiektami Układu Słonecznego a prognozą pogody,oprogramowaniem i zjawiskami na niebie, teraz dorobiła się łatwo zauważalnego działu numer 6. A właśnie – pogoda i oprogramowanie. Pogody spodziewałbym się gdzieś w pobliżu „miejsca obserwacji” i rzeczywiście tam ją znajdę. Niewielki tekst o oprogramowaniu jest teraz pod koniec książki. Układ treści zdecydowanie na plus. Jest mniej chaotycznie, wszystko jest mniej więcej tam gdzie się tego spodziewam 🙂

Na początek krótki tekst od autora do czytelnika, prawie taki sam jak poprzednio ale nie znajdziemy już w nim kwiatków typu „całość postanowiłem połączyć w całość”. Na koniec pojawił się podpis autora z życzeniem miłej lektury. Niżej sporo miejsca na autograf, może się kiedyś dorobię 😀

Czym obserwować? Miłośnik astronomii powinien zacząć od lornetki więc zaczynamy. Podstawowe typy, parametry, na co zwracać uwagę. Prosto i przejrzyście. W miarę ogarnięty początkujący nie powinien mieć problemów. Jedyny wątek, do którego się lekko przyczepię to słynne rubinowe powłoki. Tutaj poświęciłbym fragment strony na zdjęcie ostrzegawcze, ponieważ są to dosyć charakterystyczne lornetki, a jest kilka modeli, które mogą pasować do opisu a prezentują naprawdę wysoką klasę jak Steiner Nighthunter, czy najbardziej rubinowe jakie mogą być – Zeiss Victory.

Dalej o pryzmatach. Wreszcie ktoś nie demonizuje BK7. Na forach można odnieść wrażenie, że widać przez nie kompletną ciemność 😉 Zaciekawiło mnie określenie BaK-4 szkłem borowo-potasowym gdyż nigdy wcześniej takowego nie widziałem ale przy okazji dowiedziałem się, że głównym składnikiem Kronu oprócz oczywistego kwarcu jest tlenek potasu.
Na szybko, jakich widoków się spodziewać i przechodzimy do teleskopów. W tekście o reflektorach dowiadujemy się, że są 3 typy luster pod względem krzywizny po czym są opisane 2 – sferyczne i paraboliczne. No nic, o hiperbolicznych pewnie znajdę gdzieś przy katadioptrykach i gdzieś w tekście się pojawia wzmianka, że takie istnieją…ale pojawia się też lustro nr 4 – eliptyczne. Mała nieścisłość beż większego znaczenia na wartość tekstu. Przy okularach nie do końca się zgodzę ze stwierdzeniem, że Ortoskopy dużo gorzej spisują się ww obserwacjach DS. Znam całe grono miłośników z powodzeniem używających te okulary do gromad kulistych czy galaktyk.
Rodzaje teleskopów, montaży, okularów, filtrów. Bardzo dobra wiedza dla początkujących. Dodatkowo autor eliminuje kilka błędów z poprzedniego wydania.
Przypomina mi się użytkownik jednego z for, który gdy dowiedział się, że 8 calowy Dobson będzie dla Niego dobry, zapytał – „A jaki montaż do tego”? W idealnym Świecie zawartość zbliżona do pierwszego rozdziału Poradnika powinna być umieszczona na wszystkich forach jako FAQ, a pytanie o zakup sprzętu bez zasięgnięcia tej wiedzy karane czasowym banem. Tak lenie, zamiast oczekiwać gotowych odpowiedzi zadając wielokrotnie to samo pytanie na poziomie astronoworodka, najpierw zapoznajcie się z podstawami astrowiedzy internetowej albo sięgnijcie do pierwszego rozdziału Poradnika. Później można rozmawiać.

Jak i gdzie obserwować. I tu słynna lista obowiązkowego ekwipunku obserwatora. Na szczęście już wiemy, że laptop może nam przeszkadzać ale i tak część punktów z tej listy umieściłbym niżej na liście nieobowiązkowej.
Typowy polski astroamator obserwuje przez zwykłego Dobsona, w ręce dzierży mapkę i raczej nie potrzebuje (a już na pewno nie obowiązkowo) przedłużaczy czy sprzętu fotograficznego. Mały progres ale czuję lekki niedosyt. Podobnie w przypadku kontrowersyjnego sposobu mycia lustra, które też wygląda na „złagodzone” w porównaniu do proponowanego niegdyś na forum, ale widziałbym tutaj skonfrontowanie różnych opinii i technik.
Po lekturze tego dosyć obszernego rozdziału, wniosek jak poprzednio: Przeczytaj, żebyś nie był zdziwiony, że Jowisz z kuchennego okna jest jakiś nieostry, wyszedłeś na zewnątrz ale nadal pływa a ulubiony dees bez kolorów jakby wyprany w zwykłym proszku. Nabędziesz także informacje pozwalające uniknąć wielu innych przykrych niespodzianek.
Wiedza niezbędna żeby nie robić z siebie debila przy teleskopie. Dla wielu oczywistość, do której dochodzili przez jakiś czas. Tutaj podane na tacy.

Gwiazdy i gwiazdozbiory. Wiemy już jak, gdzie i czym…sprawdźmy teraz co.
Na 71 stronie widzimy tabelkę w przeciwieństwie do poprzednika doceniającą Arktura 🙂 ale jedna z kolejnych (całkiem fajnych) tabelek, według mnie znów przecenia Betelgezę. Zwracałem uwagę przy poprzednim wydaniu i nadal nie znajduję źródła twierdzącego że gwiazda ta jest w stanie wydusić z siebie więcej niż 0,2 Mag a na pewno nie 0,0. W ogóle chciałbym poznać źródło tej tabelki bo chociażby różnica w wielkości Betelgezy i Antaresa (900 do 550) jest dziwna O_o. Dodatkowo znów mamy niespójność danych w tekście. W tabelce na stronie 73, Wega ma janość 0.03, na stronie 77 już 0.09 mag. Lekki minusik w całkiem pozytywnym zestawieniu.
Na plus zasługuje całkiem obszerne potraktowanie ogólnie niedocenianych asteryzmów, które dostały aż 10 stron Poradnika, oraz wkomponowanie w rozdział informacji nie cieszących się zainteresowaniem niedzielnych podglądaczy nieba jak np krótka notka i tabelka o typach widmowych gwiazd.

Układ Słoneczny. Wracamy do naszego zaścianka 🙂 Zaczynamy od wyobrażenia sobie, że nasze sąsiedztwo nie jest takie małe. Jak? Dobierając skalę! Chwyt stosowany w większości opracowań na ten temat, gdzie Słońce jest skurczone do balonu czy innej pomarańczy. Dobra rzecz na początek bo obserwacje są znacznie bardziej satysfakcjonujące gdy mamy świadomość ogromu wielkości i odległości celów. Następnie mamy krótkie opisy poszczególnych obiektów, które warto rozszerzyć bardziej specjalistyczną literaturą. Ciekawe jest to, że praktycznie cały tekst o planetach pokrywa się z FAQiem na stronie AstroCD więc przed zakupem Poradnika, można sprawdzić jak wygląda spora jego część:
http://www.astrocd.pl/index.php?id=9&id2=&fqid=1
Dalej krótki tekst o kometach, w zasadzie sama teoria z kilkoma przykładami. Cieszy fakt, że autor nie bawi się już w prognozy przyszłych komet, które w większości przypadków są loterią. Podane są podstawowe informacje, jeśli ktoś będzie zainteresowany tematem, znajdzie dodatkowe pozycje w literaturze. Podobnie rzecz się ma w przypadku meteorów i sztucznych obiektów.

Obiekty „głębokiego nieba”. Ten rozdział to sporej wielkości lista. Na ponad 50 stronach opisane obiekty katalogu Messiera, najciekawsze z katalogu NGC, 17 obiektów IC i 8 z mniej znanych katalogów Krótki opis + zdjęcie, trochę szkoda, że bez mapki ale i tak przyjemnie się to przygląda, a dla początkującego jest fajnym zestawem, który można nazwać jak tytuł piosenki „Gotta Catch 'Em All” 😉
Jest ich po 5 na stronę w porównaniu do 4 poprzednio. Tutaj dobrze widać większe upakowanie treści w nowym wydaniu wyjaśniające mniejsze gabaryty książki.
Dalej 6 stron poświęconych najbardziej znanym gromadom galaktyk. Już z niewielkimi mapkami z oznaczeniami galaktyk.To właśnie tu znajdziemy triplety, kwintety, sekstety czy inne łańcuchy robiące furorę na zlotach i forumowych działach astrofotograficznych. Po sporej wpadce z poprzedniego wydania tutaj nie widzę błędów merytorycznych aczkolwiek nie sprawdzałem wszystkiego dokładnie. M36 wróciło do Woźnicy 🙂

Astrofotografia. Nie moje klimaty, dobrze że tylko kilkanaście stron :]. Szybkie przejrzenie, które okazało się całkiem przyjemne bo nawet dla mnie, niespecjalnie zainteresowanego astrofotografią tekst jest przystępny, chyba dlatego że obejmuje podstawy, w zasadzie wskazuje jak zacząć. W końcu każdy kiedyś zacznie jak rzecze początek rozdziału…
Na koniec tekst o Masce Bahtinova, której nazwa jest napisana niepoprawnie, 4-krotnie tak samo 😉 Z ciekawości sprawdziłem poprzednie wydanie i ono też cierpi na tą małą dolegliwość.

Zjawiska na niebie. Zaćmienia, tranzyty, koniunkcje. Krótkie opisy tabelki i efemerydy. Jedyne, czego mi brakuje to zbiorczej tabelki z wszystkimi ciekawymi zjawiskami na powiedzmy 10 najbliższych lat.
Dalej słowniczek, 2 strony o oprogramowaniu (nietrudno przewidzieć, że w większości o dziełach Janusza Wilanda), trochę marketingu i na koniec 3 strony zdjęć, które można nazwać mini-galerią Jacka Bobowika z gościnnym występem dwóch innych fotografów.

Na koniec kilka błędów językowych:

s.9 – „miejsce mocowanie do statywu”
s. 16 – „tradycyjnym systemu zwierciadlanym”
s. 23 – „nie mniej jednak” jako spójnik piszemy łącznie 😉 SŁOWNIK
s. 24 – „wyposażenia zestawu w lunetką biegunową”
s. 29 – „okulary Delos, traktowane jako mniejszy brak Ethosa”
s. 40 – „teleskop wyposażony jest w lunetką celowniczą”
s. 50 – „etylobezyn” Powinno być 'etylobenzen’
s. 51 – znów „nie mniej”
…i aż do Maski „Bathinova” na 194 stronie, poza pomijalnym brakiem przecinków, nie znalazłem błędu. Brawo dla korekty.

Podsumowanie
Poradnik nie zaspokaja głodu wiedzy, ale pobudza apetyt. Nie można porównywać do Poradnika Kulikowskiego, który jest 3-krotnie większy. Serwuje niezbędną wiedzę, dalsza ścieżka zainteresowań to kwestia indywidualna. Jako uzupełnienie widziałbym tutaj solidne opracowanie na temat astrofizyki i kosmologii, ale to moje indywidualne podejście.
Ponad rok temu napisałem o pierwszym wydaniu:

Podsumowując: Idea dobra, wykonanie mocno przeciętne, sporo do poprawy. Ta książka ma szansę stać się naprawdę dobrym zestawieniem wiedzy potrzebnej dla początkujących i pewnie zaawansowanych astro-amatorów również, ale autor powinien włożyć trochę więcej wysiłku w kolejne wydanie, jeśli takowe nastąpi.

Jest duży postęp, na tyle duży, że nie widzę większego sensu w kolejnym wydaniu. Nieliczne niewielkie błędy nie przeszkadzają. Całość jest uporządkowana, tworzy logiczny tok myślenia, w zasadzie wszystko jest tam, gdzie powinno być.
Trochę się powtórzę, ale każdy początkujący zanim przyjdzie na jakiekolwiek forum z pytaniem wykazującym brak podstawowej nawet wiedzy, powinien najpierw ruszyć cztery litery i dokształcić się np. za pomocą Poradnika Miłośnika Astronomii Marka Substyka.


Aha, cytat na początku jest autorstwa admina forum astronomii amatorskiej, które powinno się raczej nazywać „forum sprzedawców i nabywców Synty 8”.

 

53 views

Możesz również polubić…

1 Odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *