Kupujemy teleskop mobilny

teleskop mobilny

Dobierając teleskop na szybkie wypady, czyli dosyć specyficzną maszynkę obserwacyjną, musisz odpowiedzieć sobie na początku na kilka pytań i przemyśleć kilka spraw, których większość z nas nie dostrzega, nim nie wyruszy pierwszy raz na nocne obserwacje do puszczy czy za miasto.

Ile maksymalnie pieniędzy możesz wydać na teleskop?
W sumie pytanie oczywiste, ale wypadałoby powiedzieć więcej. Systemów optycznych do obserwacji nieba jest wiele. Każdy ma swój przedział cenowy, zalety, wady i trzyma inny poziom jakości. Gdy ustalisz swoją maksymalną cenę, będziesz wiedział, jakie masz pole manewru. Czasami warto dołożyć setkę czy dwie, bo dzięki temu mógłbyś rozważyć sprzęt lepszej klasy. Czasami zdecydujesz się jednak na coś sporo tańszego, ale zostanie gotówki na tyle, by dokupić za resztę kasy konkretne dodatki. Warto jednak nadmienić jedno: z wyborem nie należy się zbytnio śpieszyć, aby nie przeżyć zbędnego rozczarowania a przede wszystkim, jak zawsze przy sprzęcie optycznym, nie należy kierować się przede wszystkim osiągnięciem jak największych „oszczędności finansowych”.

Co chcesz obserwować?
To ma znaczenie. Do obserwacji różnych obiektów używa się różnego rodzaju instrumentów optycznych. Jedne są dedykowane do planet, inne do obiektów głębokiego nieba (Deep Space), jeszcze inne do gwiazd zmiennych, czy komet. Dlatego gdy wiesz, co cię najbardziej kręci, będziesz wiedział, jaki rodzaj optyki da najlepszy efekt.
Mamy tu już pierwsze ale – planety. Planety i Księżyc można z powodzeniem obserwować stacjonarnie nawet z balkonu, szybkie wypady głównie służą obserwacjom DS.


Jak bardzo ma być mobilny twój trawelerek?

Czyli o tym, że mobilność można rozumieć na wiele sposobów.
Generalnie,, trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie gdzie się kończy nasza mobilność. Czy jest to szyja, torba lub plecak, czy też samochód, i czy na drodze do pełnej ruchliwości nie stoją np schody, winda lub odległość do parkingu.
Wszytko po to, żeby się nie okazało, „że jak sobie pomyśle, że mam po ciemku targać… to już mi się nie chce”

  • SuperLight

Najbardziej mobilna jest lornetka o małym powiększeniu: 6-12x (wisi na szyi, ręce wolne); można też kupić lornetkę z IS (stabilizacja obrazu), np. Canon 50×18 IS za drobne … 5 tys. złotych :]

  • „Mieści się w plecaku lub w torbie na ramię”

W razie czego trzeba postawić na ziemi i otworzyć sobie drzwi do samochodu. Małe sprzęciki, refraktorki z dobrymi statywami fotograficznymi. Paradoksalnie, do tej kategorii można zaliczyć duże teleskopy składane, jak np. Taurusy. Wprawdzie 15 kg, ale w jednej walizce do jednej reki.

  • „Da się przenieść bez problemów na jeden raz”

Tutaj reprezentantem są krótkie sprzęty (lornetki kątowe, maksutowy, krótkie refraktory) i statyw z głowicą azymutalną lub typu GIRO. Coś na zasadzie: w jednej ręce statyw, w drugiej torba ze sprzętem, da się samemu wyjść z domu i zapakować do samochodu.

  • „Mobilne, bo przewoźne”

Czyli wszystko to, co da sie zapakować do auta, wywieźć i przywieźć. Średnio duże dobsony i wszystko, co na paralaktykach. Problemem zaczyna być ilość kursów do auta, nieporęczność itp.

  • „Hardcore – wystarczy kupić przyczepę”
    Pomińmy ten temat milczeniem…

Ograniczenia i problemy

Niebagatelną sprawą jest, czy sprzęt składa się z wielu części, np. paralaktyk (statyw, głowica, pręt przeciwwagi, przeciwwaga, sterowanie z plątaniną kabli). Może to spowodować utratę mobilności nawet małego, kompaktowego sprzętu. Dlatego interesują nas nie tylko rozmiary samego teleskopu. Ważne jest też, na czym go będziemy prowadzić: czy zastosujemy mały paralaktyk wraz z jego uciążliwościami, czy głowicę foto, która ma swoje „ale” (szczególnie mniejsza), czy też montaż azymutalny z mikroruchami lub bez (który oczywiście również ma swoje wady i zalety). Przejdźmy zatem do konkretów.
Osoby początkujące nie zdają sobie sprawy, jak w gruncie rzeczy „mało” można zobaczyć przez niewielki, mobilny teleskop na lekkim montażu. Dla osoby postronnej różnica w widoku np. Jowisza między 100 mm achromatem,100 mm APO i np. 200 mm newtonem jest mała. Mówi się o minimalnych aperturach jako mniej-więcej 80 mm dla refraktora, 50 mm dla lornetki czy ok. 100 mm dla MC, ale… mamy całkiem spore pole do manewru przy doborze jakościowym sprzętu i doborze typu montażu oraz wyposażenia.

Zatem co, i jak dobrze, możemy zobaczyć przez niewielkie, mobilne teleskopy? No to po kolei:
W refraktorku achromatycznym lub ED o średnicy 70 – 100 mm pod dobrym niebem jesteśmy w stanie wyłuskać wszystkie obiekty z katalogu Messiera i całkiem sporą ilość obiektów mgławicowych z katalogu NGC. Niestety, ilość detali w większości przypadków będzie znacznie mniejsza niż w teleskopach o aperturze np. 8-12″. Na kolana powali nas co najwyżej kilkanaście najbardziej efektownych obiektów, takich jak M42/43, M31, M33, Hi&Ha Persei, M13, M27, M81/82 i spora grupa gromad otwartych. Pozostałe obiekty będą widoczne jako słabe mgiełki o niewielkiej ilości detali (obiekty klasy galaktyk w Warkoczu Bereniki czy Lwie). Ogranicznikiem jest rozdzielczość tych małych apertur i problemy z większymi powiększeniami po zawieszeniu na niewielkich, lekkich głowicach foto i montażach azymutalnych. Tu pojawiają sie pierwsze klocki tej łamigłowki, czyli dobór okularów i montażu pod nasz trawelerek.
To co opisałem powyżej podpowiada nam, kiedy osiągniemy najlepsze efekty: podczas obserwacji rozległych obiektów głębokiego nieba, do których będziemy mogli użyć niewielkich powiększeń – akceptowalnych przy ułomnościach mobilnych montaży.

Następna sprawa to komfort obserwacji, czyli co, i w jaki sposób, wpływa na nasze obserwacje przy tak specyficznym sprzęcie.
Nawet przy zastosowaniu niewielkich powiększeń musimy podjąć decyzję, co jest dla nas akceptowalne, a co nie. Pierwszym czynnikiem jest jakość obrazu. Krótkie (a te są najbardziej mobilne) refraktory mają swoje ograniczenia. Przy obserwacjach DSowych nie przejmujemy się zbytnio aberracją chromatyczną, ale wady wynikające z dużej światłosiły wymuszą na nas okulary o wysokiej jakości. Jeżeli w imię mobilności poświęcimy napęd i mikroruchy – zastosujemy lekką głowice foto, ultra-mobilny montaż azymutalny bez mikroruchów czy montaż typu GIRO – to nagle staniemy w obliczu syndromu dobsona, czyli konieczności popychania teleskopu łapką. Tu jednak jest jeszcze gorzej. Głowice foto i montaze azymutalne bez mikroruchów nie sa tak doskonale wyważone jak dobsony. Przy każdorazowej korekcie pola widzenia zmuszają nas do odblokowywania i blokowania ustawienia teleskopu. I tu mamy kolejny klocek w układance, czyli rozmiary pola naszego trawelerka. Pośrednio sprowadza się to doboru odpowiednich okularów szerokokątnych.

Kolejny (powiązany z powyższym) problem, to efekt najsłabszego ogniwa. Postaram się to opisać na przykładzie. Jako trawelerek służy nam refraktor 80ED o dobrej transmisji bieli, bez chromatyzmu i z szerokim polem. Do refraktora dobraliśmy przyzwoity okular szerokokątny aby w pełni wykorzystać te cechy. Jednak w zestawie refraktorka otrzymaliśmy bardzo przeciętna katówkę… i cały łańcuch jakościowy został zdegradowany przez liczne wady naszej kątówki. Następny klocek widzimy jak na dłoni. Jest to dobór akcesoriów takich jak kątówki czy filtry, które należy dobierać tak, aby obserwacje były przyjemnoscią. Nie kazda kątówka jest dobra, nie kazdy filtr nadaje sie do małych apertur.


Rozwiązania

Poniżej próba doradzenia, co może się sprawdzić. Ale jedna uwaga, bardzo ważna!
Tylko kategorie „SuperLight” i „Mieści się w plecaku lub w torbie na ramię” to kategorie czysto mobilne.
Kategoria „Da się przenieść bez problemów na jeden raz” to już tak naprawdę nie są propozycje na traweler. To jakby takie rozszerzenie – Już nie trawelerek ale ciągle jeszcze całkiem mobilne. Kategoria „Mobilne, bo przewoźne” to już tylko ukłon w stronę posiadaczy dużych teleskopów którzy twierdzą, że są one mobilne. Taki sprzęt może na pewno sporo więcej, ale nie ma zbyt wiele wspólnego z pojęciem „trawelerek”. Tak naprawdę to podpada pod kategorię „Teleskop z którym da się wyjechać na nocne obserwacje i jakoś to będzie”.


  • Do planetek

SuperLight
Nie ma.

„Mieści sie w plecaku lub w torbie na ramię”
Minimak klasy 90 mm lub refraktorek ED klasy 80 mm na sprawnym lekkim montazu azymutalnym (np. AZ3) lub przyzwoitej głowicy foto (np. klasy Slik 300)

„Da sie przenieść bez problemów na jeden raz”
MC klasy 100-130 mm lub ED klasy 80-100 mm lub achromat klasy 80-100 mm ale o światłosile nie mniejszej niż F/8 (proszę pamietać o ogniskowych – metr to już bardzo dużo!) A wszystko na przyzwoitym montażu azymutalnym lub fotograficznym, czy też lekkim ale sprawnym montażu paralaktycznym (klasy EQ3-2/CG4). Mniejsze teleskopy kratownicowe.

„Mobilne, bo przewoźne”
MC do 180 mm, achromaty o niewielkiej światłosile do 150 mm, ED/APO do 150 mm. Montaże paralaktyczne z zakresu rozmiarów EQ5 – HEQ5. Średnie teleskopy kratownicowe.


  • Do DS-ów

SuperLight
Lornetki klasy 50-70 mm Nie wymagające statywu (powiekszenie max 20x)

„Mieści sie w plecaku lub w torbie na ramię”
Światłosilne refraktory (dowolny typ), o dużej światłosile i aperturce 80-100 mm na montażach azymutalnych i przyzwoitych głowicach foto.

„Da sie przenieść bez problemów na jeden raz”
Refraktory dowolnego typu o dużej światłosile do 120 mm na montażach azymutalnych i dobrych głowicach foto oraz na montażach klasy EQ3-2 CG4. Newtony do 150 mm o dużej światłosile na lekkich montażach paralaktycznych (klasa EQ3-2/CG4) i Newtony do 150 mm o dużej świałosile na montażach Dobsona. Mniejsze teleskopy kratownicowe. Duże lornety diagonalne.

„Mobilne, bo przewoźne”
Refraktory dowolnego typu do 150 mm na montażach klasy EQ5 – HEQ5. Newtony do 200 mm o dużej światłosile na montażach paralaktycznych i Dobsona. Średnie teleskopy kratownicowe. Duże lornety diagonalne.


  • Jak najbardziej uniwersalny

SuperLight
Nie ma.

„Mieści się w plecaku lub w torbie na ramię”
Swiatłosilne refraktory do 100 mm na sprawnym, lekkim montazu azymutalnym (np. AZ3) lub przyzwoitej głowicy foto (np. klasy Slik 300)(pamiętać o ogniskowych – metr to juz bardzo dużo!)

„Da sie przenieść bez problemów na jeden raz”
Refraktory dowolnego typu o dużej światłosile do 120 mm na montażach azymutalnych i dobrych głowicach foto oraz na montażach klasy EQ3-2 CG4. Mniejsze teleskopy kratownicowe.

„Mobilne, bo przewoźne”
Refraktory dowolnego typu do 150 mm na montażach na montażach klasy EQ5 – HEQ5. Newtony do 200 mm o dużej światłosile na montażach paralaktycznych lub Dobsona. Średnie teleskopy kratownicowe.
Dla przykładu, wymiary i waga złożonych do transportu teleskopów Taurus:

T250 36x36x40 cm; waga 13 kg
T270 36x36x40 cm; waga 13 kg
T380 50x50x55 cm; waga 30 kg
T400 52x52x60 cm; waga 30 kg
T500 62x62x66 cm; waga 60 kg


Czego unikać?
Przede wszystkim unikajmy przeszacowania naszych możliwości logistyczno-udźwigowych ;). Nie kupujmy teleskopu z założeniem, ze za dwa miesiące kupimy plecak trekingowy albo pierwszy samochód. Najlepiej rozegrać sprawę w taki sposób, aby to, na co się decydujemy, było dla nas do uniesienia już w chwili gdy czytamy ten tekst. Jak to zrobić? A tak:
1. Ustalam, gdzie i jak będę dany teleskop targał (czy będę go musiał jakoś przemycić do samolotu, czy mam go nosić w moim starym alpinusie,itd.).
2. Wyciągam z szafy/pawlacza/garażu docelowy holderek na nasz sprzęt (plecak, alu-walizka itd.).
3. Sprawdzam masę upatrzonego sprzętu (przeważnie ta informacja jest dostępna na stronach dystrybutorów) i… doliczamy minimum 3-4 kg ! (okulary, przelotki, baterie, efemerydki, latarkę itd.)
4. Sprawdzam rozmiary wszystkich elementów naszego trawelerka (złożony statyw Z cm x Y cm x X cm, rozmiary głowicy, rozmiary tubusu teleskopu, romiary pudełka z okularami i kątówkami itp.)
5. Podliczamy, czy masa całości jest dla nas akceptowalna (z doświadczenia: 10 kg to taka realna sensowna granica, jeżeli mamy z tym wędrować więcej niz kilkaset metrów).
6. Sprawdzamy, czy rozmiary sprzętu pozwolą nam spakować się tak, aby choć jedna ręka była wolna.
7. Zastanawiamy się, czy jesteśmy w stanie poskładać wszystkie elementy naszego trawelerka w świetle latarki do kupy. Może się np. okazać, że przykręcenie głowicy foto do statywu, z kluczem imbusowym i latarką w ręku, to niezła jazda. W takim przypadku musimy założyć, że będziemy targać/przewozić skręconą całość.

W pierwszym momencie wydaje się, że ta lista jest chora i bez sensu… Tylko w pierwszym momencie. Każdy zakłada na początku, że parę kilo więcej do niesienia nic nie znaczy. Podobnie plecak wypchany na styk.Nie takie rzeczy się robiło. Skręcić głowicę ze statywem po ciemku? Żaden problem, z zamkniętymi oczami…
A nieprawda! Zrobisz to, owszem. Raz, dwa, dziesięć. Ale czy z łapami w rękawicach, na mrozie? A w grubej puchowej katanie?
Wypadzik na nocne lookanko do lasu to ma być wypadzik na nocne lookanko do lasu, nie eskapada wielbłąda na nocne prace techniczno-inżynierskie.

Co nam powyższa lista powinna podpowiedzieć? Kilka podstawowych uwag:

1. Trawelerek powinien być łatwy do szybkiego przygotowania podczas obserwacji w polu (unikamy rozwiązań wymagających używania jakiś kluczy czy śrubokrętów).
2. Trawelerek powinien dać się wygodnie przenosić w jak najmniejszej ilości elementów. Unikamy rozwiązań, gdzie oprócz teleskopu i głowiczki ze statywem targamy oddzielnie 5-6 niezależnych paczuszek. Nie powinno być tak, że oddzielnie jest OTA i oddzielnie odrośnik do niej (bo w całości sie nam do plecaka nie mieści), oddzielnie statyw, oddzielnie półeczka do niego (bo jest integralnym elementem statywu i bez niej nie da rady), oddzielnie głowica i garść motylków, itp.)
3. Unikamy rozwiązań przeznaczonych do pracy amatorskiej w pomieszczeniach czy na chodniku (np. wiotkie, chińskie statywiki foto a’la elastic-plastic czy alu-rureczki za 100 pln, z pierwszego sklepiku foto po drodze).
4. Unikamy elementów optycznych słabej jakości. Trawelerki to niewielkie bestyjki, które przeważnie wykorzystujemy niebezpiecznie blisko ich maksymalnych parametrów (np. powiększenie). Gdy krótki achromat pracuje na powiększeniu bliskim 1,5-2D (jakiś teleskopik klasy 60/400 i powerek np. 80-100x), to nabiera ogromnego znaczenia, co wsadziliśmy do wyciągu. Obraz wygenerowany przez takie maleństwo via pryzmatyczna kątówka za 60 pln, barlow x2 za 100 pln i plossl za kolejne 80 pln, będzie miał się nijak do obrazu z tej samej lunetki, ale przez przyzwoitą kątówkę o sprawności w okolicach 95-99% i okularek klasy LVW.


 

968 views

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *