Uran się burzy z rozmachem

Zewnętrzne planety Układu Słonecznego goszczą kilka naprawdę spektakularnych zjawisk pogodowych, dając astronomom niezwykły wgląd w atmosfery gazowych olbrzymów. Praktycznie każdy słyszał o Wielkiej Czerwonej Plamie na Jowiszu, czy ogromnym huraganie w kształcie sześciokąta większego niż Ziemia, który pojawił się na biegunie północnym Saturna. Uran tutaj nie jest wyjątkiem.

Jednak zjawiska pogodowe na Uranie mogą być jeszcze ciekawsze z powodu jego nietypowego ustawienia. Ziemskie pory roku wynikają z nachylenia osi planety (o ok. 23°), która nie jest prostopadła do płaszczyzny, którą wyznacza jej orbita. Podobnie sprawa się ma w przypadku większości planet, dla osi Saturna odchylenie wynosi 26,7°, Marsa 25 °, a Neptuna 28°.

Ale Uran posiada oś, która przebiega niemal pokrywa się z płaszczyzną jego orbity przez co każdy biegun przez około 42 lata ziemskie doświadcza zjawiska dnia polarnego, a następnie przez kolejne 42 lata nocy polarnej. W czasie równonocy, Słońce znajduje się ponad równikiem Urana, dając cykl dnia i nocy, podobny do spotykanych na większości innych planet. Ostatnia równonoc na Uranie miała miejsce 7 grudnia 2007 roku

Taki układ pozwala mieć nadzieję na całkiem niezwykłe układy pogodowe, ale gdy Voyager 2 minął planetę w 1986 roku i przesłał zdjęcia wydawało się, że na powierzchni Urana kompletnie nic się nie dzieje:

Jednak z biegiem czasu (i poprawą technologii obserwacyjnych), zaczęliśmy zauważać burze sugerujące, że Voyager miał po prostu pecha i trafił na czas względnego spokoju w atmosferze Urana. W dodatku północny biegun Urana zaczyna zwracać się ku Słońcu co skutkuje powstawaniem ogromnych burz. Uważa się, że jasne plamy na obrazie poniżej to zamrożony metan wrzucony do górnych warstw atmosfery przez burze. Niemal równie jasne burze odnotowano na półkuli południowej Urana około równonocy 2007. Teraz, siedem lat po tym fakcie, znowu pojawiło się kilka takich obiektów na zdjęciach Urana wykonanych w podczerwieni (2,2 mikrona) przez obserwatorium Keck, w tym jedna ogromna burza, która jest jeszcze większa niż poprzedni obserwowany gigant, któremu nadano pseudonim „Berg” ze względu na jego podobieństwo do góry lodowej dryfującej po wodach polarnych.

 

Ostatnia burza była jeszcze jaśniejsza niż Berg ale jej morfologia wydaje się być podobna, a zespół obserwatorów podejrzewa, że może być również związana z wirem w głębszych warstwach atmosfery. Po analizie zdjęć w bliskiej podczerwieni już ustalono, że burza musi osiągnąć duże wysokości ale niezbędne są dalsze obliczenia aby tą wysokość uściślić.


źródło: http://news.discovery.com

70 views

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *